może sądzić o jej planach.
- O tym właśnie chciałam z tobą porozmawiać. 25 Dixie zmrużyła oczy. - Mam dziwne przeczucie, że nie spodoba mi się to, co usłyszę. - Pewnie ci się nie spodoba. - Wyduś wreszcie, o co chodzi - w głosie Dixie zabrzmiała irytacja. - Czekanie nie pomoże mi przełknąć twoich rewelacji. - Ash zaproponował mi posadę niani. Dixie na dobrą chwilę zaniemówiła. - Odchodzisz? - Myślałam raczej o urlopie bezpłatnym - poprawiła ją Maggie. I brzmiało to mniej dramatycznie, i zostawiało jej furtkę. - Jeśli się zgodzisz, wrócę, jak tylko Ash odnajdzie krewnych Star. - Star nie miała żadnych krewnych - stwierdziła Dixie cierpko. - Wiem. W każdym razie nigdy nie wspominała o żadnej rodzinie. Ash jest pewien, że musiała kogoś mieć. Jakieś ciotki, pociotki, kogoś, kto zaopiekuje się małą. Zamierza wynająć prywatnego detektywa. - I ty wierzysz, że detektyw znajdzie krewnych Star? Maggie pokręciła głową. - Nie wierzę. Gdyby Star miała jakąś rodzinę, na pewno by mi o tym powiedziała. - W takim razie dlaczego się godzisz, żeby Tannerowie uganiali się za zjawami i wyrzucali pieniądze w błoto? - Stać ich na to. Poza tym Laura w ten sposób zyska trochę czasu. - Na co? 26 - Żeby zdobyć ich serca. - Maggie z uśmiechem spojrzała na małą. - Po kilku tygodniach nie będą chcieli słyszeć o rozstaniu z nią. - Ash powiedział ci chyba, że jej nie chcą. - Nie. Powiedział tylko, że żaden z nich nie potrafi opiekować się dzieckiem. Dlatego przyjechał po mnie. Dixie przyglądała się Maggie podejrzliwie. - Widzisz w niej siebie, prawda? I chcesz ją uchronić przed podobnym losem. - Robię tylko to, o co prosiła mnie Star. - Już spełniłaś jej prośbę. Zawiozłaś małą do Tannerów. - Star prosiła, żebym oddała Laurę panu Tannerowi, co z oczywistych względów okazało się niewykonalne. - I dlatego powierzyłaś dziecko jego synom. Koniec, kropka. - Dixie nie dawała się przekonać. - Co z twoimi studiami? Marzyłaś, żeby zostać dyplomowaną pielęgniarką. Rzucisz to? - Nie. Nie będę zajmowała się Laurą w nieskończoność. Jak już wszystko się unormuje, wrócę na studia. Dixie dotknęła policzka Maggie, w jej oczach pojawiła się troska.