do sypialni. Zatrzasnęła drzwi i zamknęła na klucz.
Dziecinny gest. Nie zamierzał tam wchodzić. Była jednocześnie zdenerwowana i śpiąca. Postanowiła za wszelką cenę zasnąć, a w tym celu udawać, że Dane'a wcale nie ma na kanapie. Przygotowała łóżko, umyła zęby z taką wściekłością, że tylko cudem nie zdarła szkliwa. Potem wzięła prysznic, nałożyła najwygodniejszą, bawełnianą koszulę nocną, zgasiła światło i położyła się. I tym razem jednak wpatrywała się w ciemność szeroko otwartymi oczami. Nie mogła zasnąć, rozmyślała. Dziś Dane się jej zwierzył. Powiedział bardzo dużo, lecz nie wszystko. Poprzedniego dnia nie ucieszył się, gdy zastał ich na swojej wyspie. Uważa, że Sheila jest ofiarą krawaciarza. Dlaczego? Tylko dlatego, że zniknęła? Fakt, nie żyła jak mniszka. Widywała się z Izzym Garcią. Często. Ale to Dane'a 229 widziano z nią przed jej zniknięciem. Na łodzi Izzy'ego znalazła torebkę Sheili, ale nie powiedziała o tym Dane'owi. Dlaczego tego nie zrobiła? Bo Dane też jeszcze coś przed nią ukrywał. Pojechał do tego klubu, ona za nim. Nie wrócił na Key Largo. Ona uciekła... uciekała od samego początku. Sheila poszła do niego. Krawaciarz. Dane zawiódł kogoś, kogo kochał. Nie chciał znów zawieść. Nie potrzebował ani jej samej, ani jej pieniędzy. Chciał, żeby trzymała się od tego z daleka. Sheila spotykała się z tak wieloma ludźmi. Wszyscy to potwierdzali. Larry powiedział, że każdy mężczyzna na wyspie spał z jego byłą żoną. Nikt nie zaprzeczył. Nate nie powiedział jej nigdy, że spał z Sheilą. Może był zbyt zakłopotany, zbyt grzeczny. A może z nią nie spał, wstydził się przyznać, że on nie miał tego, co dostał każdy inny mężczyzna. Sheila była ostatnio z Dane'em. Poszła do niego, bo w Danie jest coś, co sprawia, że wydaje się silny, także coś, co przyciąga kobiety. Przyciąga... Kelsey uciekła. On uciekł. Wszyscy uciekali, biegli. Biec, biec. Dlatego, że Joe nie żyje. Dlatego, że nie powinna tak bardzo chcieć, żeby ktoś trzymał ją w objęciach. Nie powinna mieć czegoś, co złagodziłoby ból. Nie powinna być z człowiekiem, który kiedyś należał do Sheili. Sheila odeszła... Dusiciel, kluby, bary, narkotyki, mogła się w coś wplątać. To jego widziano z nią, zanim zniknęła. Kelsey wpatrywała się w ciemność. Wreszcie wstała. Nie miała sprecyzowanych zamiarów, wstała jednak i otworzyła drzwi. Herbata, alkohol, cokolwiek, co pozwoli jej usnąć. 230 Weszła do saloniku. Ciemno, tylko światła miasta w oddali. Dane leżał na kanapie, pod prześcieradłem. Miał nagą pierś, ubranie leżało na stoliku. Śpi? Nie widziała oczu. Zawróciła z drogi do